18 października w ramach cyklu Oglądaj z głową tj. filmów powiązanych z książkami obejrzeliśmy „Stowarzyszenie umarłych poetów” w reżyserii Petera Weira. Stosunkowo rzadko spotykana jest kolejność, gdzie to film jest inspiracją dla dzieła literackiego, a tak jest w tym przypadku. Na podstawie scenariusza do amerykańskiego dramatu z 1989 roku w reżyserii Petera Weira Nancy H. Kleinbaum napisała książkę o takim samym tytule.
W wielowątkowej fabule mamy m.in. indywidualizm, bunt, niezależność w myśleniu, kroczenie własną drogą, dojrzewanie, rodzice przelewający na swoje dzieci własne aspiracje, tęsknotę za autorytetem, zasady nie mające uzasadnienia, odpowiedzialność za proces wychowania., klęskę pedagogiczna, honor, lojalność, kierat konwenansów i społecznych oczekiwań, niebezpieczeństwa kroczenia ścieżką indywidualizmu, nie – kontra ortodoksyjne metody nauczania, wzór nauczyciela: wymagający i inspirujący, namiętność i pasję życia, samodzielne pojmowanie / poznawanie świata, samopoznanie, sprawdzian siły charakteru, tradycję a nowoczesność, niepodważalne zasady? opowieść o przyjaźni, nadziei, dążeniu do spełnienia swoich marzeń, życie wbrew schematom, oziębłość rodziców, podejmowanie błędnych decyzji tylko dlatego, że tak „należy”, piekło wybrukowane dobrymi intencjami, pytanie czego warto uczyć młodych ludzi.
Dyskusję po filmie zaczęliśmy od odpowiedzi na pytania: kto jest winien śmierci Neila?, Czy profesor jest winny? Czy na tym etapie rozwoju warto uczyć młodych regułek z książki czy raczej czuć i myśleć? Czy profesor Keating jest wzorem nauczyciela i dlaczego? Czy to film o radości życia, carpe diem? Czy relacje Neila z rodzicami można było naprawić?
Czujemy oburzenie z powodu postępowania dyrekcji i rodziców Neila, po tragedii, jaka spotkała chłopaka. Nie lubimy ludzi, którzy usiłują obarczyć innych winą, szczególnie, gdy są to osoby tak sympatyczne jak Keating. Ogarnia nas podziw, widząc jak pozytywny wpływ na uczniów może mieć nauczyciel. Mądrość Keatinga w scenie, gdy pokazuje podopiecznym zdjęcia pierwszych uczniów Akademii, zmusza do refleksji. A łezka kręci nam się w oku, gdy Todd Anderson, a później inni chłopcy wskakują na ławkę i krzyczą: „O kapitanie, mój kapitanie!”.
Film oglądały zarówno osoby dorosłe, jak i młodzież, w tym rodzice z dziećmi. Interesująco w ich gronie potoczyła się dyskusja na temat tego, czy dzieciom trzeba pozostawiać swobodę decyzji o własnym życiu, czy też swoboda ta powinna być kontrolowana, a może wówczas nie jest już ona swobodą? Większość uczestników dyskusji wypowiadała się przez pryzmat swojego doświadczenia życiowego.
„Oglądaj z głową” to część projektu „Z Biblioteką nie wyjdziesz jak Zabłocki na mydle” realizowanego wspólnie przez Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania Nad Bzurą i Gminną Bibliotekę Publiczną w Rybnie, dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Justyna Marciniak
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.