W krótkiej przerwie między dorożką a rowerem tradycji stało się zadość. I choć do wigilii św. Jana zostało jeszcze kilka dni, to miniona sobota była terminem najdogodniejszym dla uczczenia nocy świętojańskiej.
Czteroletni już zwyczaj świętowania najkrótszej w roku nocy ma kilka stałych elementów. Spotkanie zawsze odbywa się na terenie Moto-przystani w Plecewicach. W pobliżu szemrzącej Bzury i przy ognisku grupa członków i przyjaciół stowarzyszenia Lokalna Grupa Działania Nad Bzurą wspomina i analizuje minione wydarzenia, planuje zbliżające się akcje, integruje i oczywiście wypoczywa. Nie inaczej było i tym razem. Rozmawialiśmy o przebiegu i efektach „Sochaczewskich Dorożek” oraz kajakowego sprzątania Bzury, zorganizowanego wraz z Moto-przystanią dla firmy Mars. Rozmawialiśmy o przyszłotygodniowej, drugiej edycji rajdu rowerowego „Olenderskim Szlakiem” i o innych planowanych projektach.
Ale tradycyjna plecewicka palinocka to nie tylko sprawy ściśle związane ze stowarzyszeniem. To także czas na integrację, rozmowy o tym, co w naszym życiu zmieniło się od pierwszego, drugiego i trzeciego spotkania sobótkowego i o tym, co wciąż pozostaje niezmienione.
Jak zwykle kulminacyjny punkt tej nocy, święta wody i ognia, to oczywiście szalone tańce z pochodniami. Przez kilkanaście minut żywy ogień rozświetlał brzegi Bzury, w tym roku niosącej wodę wyższą niż zwykle. A kiedy pochodnie przygasły na wschodzie już szarzało. I tak to po raz kolejny świętojańska tradycja została wypełniona.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.